niedziela, 31 maja 2015

Dlaczego gry wciągają i uzależnienia

Nie mam na myśli uzależnienia. Bo tutaj należy to rozróżnić.
Uzależnienie to stopień w którym "żyjemy" grą. Myślimy o niej, planujemy nasze posunięcia w grze, nie możemy od niej się oderwać. Czasem w dosłownym znaczeniu tego słowa. Wciągnięcie to kontrolowany jeszcze etap kiedy uruchamiamy grę na godzinkę a wyłączamy po 3-4 godzinach.
Ja tak ostatnio tj. wczoraj 30 maja o 21:30 tak chyba bardziej 21:40 uruchomiłem sobie Skyrim-a. A tak na godzinkę pomyślałem. Wciągu dnia były burze to zależało mi by dokończyć jednego questa.
Wyłączyłem Skyrima chwile po powrocie siostry. Była na ognisku i wróciła tak chwilę po pierwszej w nocy. Jeżeli dobrze pamiętam wyłączyłem grę ok. 1:20... .
Zastanawiało mnie, co jest takiego, że niektóre gry wciągają a inne, są takim zwykłym relaksem. Pogram pogram i wyłączę.
Dla porównania, dla ukazania takiej innej gry, która jest ostatnio popularna, a również potrafi wciągnąć. Agar.io, jest prostą grą internetową. Grafika prosta, brak dźwięku, grywalność... bije na głowę wszystko.
Dlaczego podałem agar.io ?
Ktoś może powiedzieć, że Skyrim ma piękną grafikę. Super ścieżkę dźwiękową. I to wszystko jest prawdą.
Ale jak podałem, agar nie ma super grafiki, nie posiada dźwięku a wciąga jak dobry film, dobra książka.

czwartek, 28 maja 2015

#0 Recenzja - iPod Shuffle - Opinia po ponad miesięcznym używaniu

iPod Shuffle 

iPoda kupiłem za ok. 220 zł u resellera.


Tak wygląda w opakowaniu


iPod ma 2 GB, jest to trochę mało. Ale został on stworzony dla os. aktywnych. Tj. kiedy biegamy przyczepimy go i nie odpadnie. Kiedy jeździmy na rowerze etc. Tak więc jak patrzymy na jego pojemność z pkt. os. aktywnej. 2 GB jest wystarczające.

Wymagania.

Są one ogromne:
iTunes 10

Mac OS
Minimum Mac OS X 10.5 
Windows:
Minimum Windows XP bo to najstarszy Windows na którego wychodzą nowe wersje iTunes.

środa, 27 maja 2015

Hostingi #1 - ugu

Witam, dziś przeglądam 3 darmowe hostingi.

  • ugu
  • cba
  • prv

3 takie bardziej znane i w moim mniemaniu dobre hostingi polskie.

Hostingi sprawdzam pod kątem:
  • Pojemność - ile dostajem zadarmo miejsce na naszą stronę.
  • Transfer - jak dużo będziemy mogli mieć ruchu na stronie.
  • Ilość domen - ich różnorodność.
  • Inne - wszystko inne jak np. skrypty ich ilość etc.

Na pierwszy ogień pójdzie hosting ugu.pl.
Pojemność na ugu nie jest zbyt powalająca. 450 MB według informacji na stronie wystarcza. Osobiście 450 MB wydaje mi się mało. Lecz zależy do czego potrzebujemy miejsca. Jak chcemy na stronie wgrać kilka CMS-ów, wrzucić kilka e-booków, załadować zdjęciami. Może być za mało. Zaznaczmy, że jest 10 MB limitu na 1 plik w trakcie przesyłania na serwer.
A jak chcemy postawić stronkę, wgrać CMS-a np. bloga Wordpressa. Na sam start spokojnie 450 MB nam wystarczy.
UWAGA 450 MB to na 3 strony. 150 MB na jedną stronę.
Na bazę MySQL mamy 250 MB w wersji, MySQL 5.5.
Limitu transferu niema, tj możemy zawsze generować ruch.
W ilości domen nie mamy za dużego wyboru. Mamy tylko ugu.pl
Ale za to na jednym koncie możemy posiadać 3 strony.
Przez to rozwijać naszą domeną do.
Nazwa1.ugu.pl - to pierwsza strona
Nazwa2.Nazwa1.ugu.pl - do może być druga strona
lecz może być też po prostu.
Nazwa2.ugu.pl

Mamy limit 3 stron i 3 baz danych.
5 kont mailowych i 3 DNS-ów.

Oprogramowanie jak jest stare, WordPress w wersji 3.4.1
Nie wiem czy tylko ja miałem pecha ale instalował się długo.

Co jeszcze mogę dodać, ugu.pl jest przeciętne.
Dla osoby która chciała by mieć na 1 koncie więcej niż 1 stronę, 150 mb jej wystarcza, a reklamy...
Reklamy na ugu nie są irytujące, jest to reklama jakiegoś sklepu z zabawkami. Ale po instalacji pluginu blokującego reklamy możemy mieć spokój.
GUI jest super, tutaj mogę powiedzieć, że interfejs jest przejrzysty i czytelny.
Ale niestety, jak wgrywałem WordPressa z zewnątrz po instalacji, miałem problemy z pobieraniem pluginów. A wgrany nam jest przestarzały.
Warto sprawdzić czy da się go zakutalizować.

Aktualizacja 06-17

Na ugu miałem kilka stronek zw. z Mikronacjami. I powiem, że do tego spokojnie się nadaje. Maila na ugu nie sprawdzałem jakoś nie mogłem sobie poradzić z tym. Ale np. na uczelni jak kolega potrzebował, w sumie nie pamiętam do czego... korzystać z hostingu. Taka własna historia.
Podałem mu pasy do ugu i tam zrobiłem 1 stronę dla niego. Niestety mu to nie wychodziło na ugu. Może to mieć właśnie związek z nieco starszym oprogramowaniem na tym hostingu.

Ale reasumując 

Korzystanie z ugu jest w mojej ocenie dobrym rozwiązaniem jak potrzebujemy na szybko jakiś hosting. A przy okazji mamy 3 strony na jednym koncie. Choć osobiście na coś bardziej "profesjonalnego" polecił bym następny hosting czyli CBA.

sobota, 23 maja 2015

MySpace i Tyskie....

Od Tyskie... fuj... tak spirytusem daje.... nie wiem czy to teraz taka sztuka wpadła, albo piwo spada.
Ale ciężko się pije. A teraz przejdźmy do tematu.
Poprzednie nie były takie...

Myspace na przestrzeni lat.


Założyłem Myspace-a jakieś... 4-5 lat temu. Na pewno miałem go kiedy przyjaciel Arko miał 18-stkę. Wtedy, wyglądał na takiego prostego, fajnego ... no właśnie co. Osobiście nie wiem, czemu miałem Myspace pewnie był to wpływ Arko którego serdecznie pozdrawiam.

Na Myspace zalogowałem się po latach, na zajęciach w czwartek. Dzięki koledze Pawłowi, jeżeli to czytasz to również pozdrawiam. W trakcie rozmowy pojawił się temat ów portalu, okazało się, że obaj mamy konta. I teraz spora krytyka.

Krytyka

  • Strona na Tablecie w wersji podstawowej, zwykłej NIE mobilnej chodzi straszliwie wolno. Może to wina tego, że nie jest to jakiś markowy tablet ale ej...  inne strony chodzą bez problemów. 
  • Dziwna jest nawigacja, jak mam konto na VK i Facebooku i byłem na NK tak jak teraz po latach wróciłem na chwilę na Myspace to trafienie na swój profil by coś popisać nie było łatwe. Zazwyczaj jesteśmy w lewym lub prawym górnym rogu. Tutaj jesteśmy w lewym dolnym rogu. 
  • Interfejs jest w sumie, ciężko mi było go zapisać do krytyki bowiem, jest on dobry jeżeli przyjmujemy, że Myspace ma być takim... Spotify w formie portalu społecznościowego to jest 10/10 ale jeżeli tak nie przyjmujemy to rozwiązania w nim zawarte są w mojej ocenie niewygodne. Może to subiektywne bo, bliższy jest mi Facebook.
  • Zdjęcie na środku... to jest prawdziwe zdjęcie w tle. Serio... 
  • Radio to plus, ale filmiki z YT uruchamiane w rogu to wkurza... jak bym chciał tak to bym na YT wszedł a nie na Myspace.

Pozytywnie

  • Muzyka, portal jest czymś a'la last.fm tylko bardziej społeczne. Bazy muzycznej nie sprawdzę, bo mój gust jest specyficzny, więc tego nie oceniam. Ale to co wpisałem w bazie jest.
  • W zakładce stream mamy wszystkie wpisy 
  • Możemy dodawać muzykę. Oto formaty :WAV, MP3, AIF, FLAC, AAC

Ogólnie ujmując, nie jest źle, mimo przewagi krytyki nie pisze źle na Myspace. Bo nie pamiętam zbyt dobrze starej wersji, wiem tylko, że była prostsza.
Nie logowałem się na nią z mobilnego urządzenia... wtedy miałem mojego Siemens S65... w sumie napisał bym o nim bo był fajny.
A Myspace.
Jest podsumowując dobrym portalem, ale dla osób które zakładają go tylko z myślą o muzyce, nie jako alternatywa dla FB, to się totalnie nie sprawdzi.
Muzyka jest dobra, irytuje tylko fakt, że czasami jest okienko z YT. A jego zamknięcie, pauzuje utwór.

To tyle na dziś. Osobiście powiem jeszcze raz, Tyskie jest zUe, a Myspace to nie ten sam Myspace.

Pozdrawiam.

Pawła - Chłopie jesteś super :D , dzięki za przypomnienie o Myspace :D
Arko - Gdyby nie Ty, nigdy nie miał bym konta na Myspace i tego wpisu by nie było :D

czwartek, 21 maja 2015

Czemu następuje patologia u młodych ludzi ?

Inaczej niż zwykle, wpis bardziej lekko psychologiczny. Bo ciekawi mnie zjawisko, patologi jakie następują ostatnimi latami. I pytanie głównie dla czego to ma miejsce. Rozumiem, że ktoś może powiedzieć "A to modne", "Bo tak jest na zachodzie" albo "To wina gier". W pewnym sensie to te 3 odpowiedzi są poprawne.
  1. To jest modne, picie alkoholu, palenie papierosów czy branie narkotyków. To jest modne. Przynajmniej za mojej obecności w gimnazjum, była moda.
  2. Czy na zachodzie tak jest ? To nie wiem, ale jeżeli rozumiemy pod pojęciem "zachód" to kulturę z USA pod postacią gier, muzyki i filmów to możemy śmiało stwierdzić o modzie.
  3. Narkotyki i gra ? Hmmm... mi na myśl przychodzi seria gier GTA. Ale to tylko rozrywka i oczywiście wielka krzywda w psychice dziecka kiedy nie odróżnia tego czy jest to tylko gra czy raczej... symulator który pokazuje, że tak można żyć. 
Lecz mi wydaje się, że problem jest nie w grach, muzyce czy generalnie tej kulturze która jest dla mnie w pełni obca. Jeżeli mogę nazwać to kulturą. To jak pisałem, problem nie w tym, problem leży głębiej. Ci ludzie nie mają co robić. Najgorzej jest jak masz czas wolny, ale nie masz na co go spożytkować, wtedy rodzą się głupoty. Dla tego sięga się po narkotyki, czy już w gimnazjum po alkohol albo papierosy. Bo nie mają hobby. A pod hobby rozumiem więcej niż poczytać, hobby to coś co Cię ma pochłaniać, czemu masz się oddać w wolnym czasie. Jeżeli ono nie wystąpi, człowiek nie ma co robić i dla tego czasem sięga po głupoty.
Jest jeszcze jedna rzecz, która od zawsze mnie interesowała, mianowicie kwestia, gdzie podziewają się rodzice takiej młodzieży ? Ale to nie na ten wpis, choć jest wg. mnie to ciekawa kwestia, bo przecież w zdrowej rodzinie, jak by dzieciak przyszedł pijany, albo rodzice dostrzegli by objawy palenia przez niego papierosów raczej by zareagowali.
Oczywiście patologię też można z domu wynieść, lecz w większości są to przypadki, gdzie to powstaje w nich a nie wynoszą tego.

Dzisiejsze czasy, są o tyle smutne, że nie ma co w nich robić. I młody człowiek błądzi w nich. Jak przeglądam zdjęcia z 80 czy 90 jak w tamtych dekadach się żyło, to w ciągu 30/20 lat zmieniło się wszystko drastycznie.

Ratunkiem dla takich młodych ludzi jest właśnie znalezienie lub pomoc w znalezieniu im hobby, najlepiej by wymagało ono odrzucenia poprzedniego stylu życia. Jeżeli taki młody człowiek polubi coś w co musi inwestować czas i niewielkie kwoty, będzie dawało mu to przyjemność, a tego szukamy, w hobby. Przyjemności.

A sięganie po narkotyki, alkohol czy papierosy jest łatwiejsze, bo łatwiej znaleźć innych ludzi również z tym samym problemem. A jak wiemy, człowiek jest w większości istotą stadną.
Kiedy już się zejdą tacy ludzie, tylko pogłębią swój stan. Ciekawe jest to, że staje się to dla nich właśnie takim stylem życia które daje im przyjemność. Bo jest proste, najprostsze z możliwych.

Wcześniej wymienione środku przekazu jak gry, filmy i muzyka tylko pogłębiają stan i świadomość, tego kim się obecnie jest. Według mnie rodzice którzy dostrzegają u swoich dzieci takie problemy, powinni ingerować jak najszybciej, by uchronić dziecko. Jednym wyjściem jak pisałem, jest zajęcie jego czasu, lecz czymś przyjemnym, nie danie mu np. modelu samolotu do sklejenia i kazać to robić, nie realizować swoje ukryte fantazję z dzieciństwa np. filatelistykę i realizację ich na dziecku.
Hobby musi wypłynąć z niego samo, lub inaczej sam musi zatwierdzić co może mu się podobać. Jak wiemy hobby może być wszystko, a tutaj odnośnik do kilku ciekawych hobby . Ten link jest tylko ukazaniem, że może być nim wszystko a inne hobby to np.
  • Fotografia, a dziś jeszcze prościej możemy bez większej trudności dzielić się naszymi zdjęciami z innymi. Jak pisałem w poprzednim wpisie o blogach, założyć foto bloga.
  • Gra na komputerze... to hobby też jest, oczywiście w mojej ocenie gra w MMO jest nieco lepsza niż ot takie granie bo daje nam kontakt z ludźmi z którymi możemy później nawiązać znajomość poza grą, a często są to interesujący ludzie. Poznałem takich z mikronacji (pozdrawiam. "Józefa", "Gaspara", "Davida" i innych.)
  • Granie w gry towarzyskie jest jednym ze starszych hobby, choć jest ono bardziej rozbudowane w większych miastach. Takie klasyki jak Magic: The Gathering, Warhammer 40k lub fantasy, sesje RPG etc. Są to naprawdę fajne hobby lecz wymagają inwestycji, wychodzą nowe edycje, które później wypierają stare. 
  • Pisanie bloga, to też jest hobby, lecz nie każdy lubi pisać, ale to jak z hobby jednemu się podoba innemu już nie. Pisanie bloga, mikrobloga, prowadzenie własnej strony w ramach bloga. Tutaj mam na myśli postawienie strony zamiast zwykłego bloga.
  • Każda czynność jaka jest budująca i sprawia nam przyjemność, w sumie człowiek to odkryje co lubi a co nie.
Nie chcę pisać, jak znaleźć hobby bo w sumie, sam nie wiem jak znalazłem. Róbmy różne rzeczy i zobaczymy jak kogoś motoryzacja nie interesuje to wiadomo, że nigdy to nie będzie .... nigdy to może nie ale na pewno, w obecnej chwili nie będzie to dla niego dobre hobby. Jak ktoś nielubi czytać książek to nie będzie ich czytał i tak dalej. 
Warto próbować, porównywać, zawsze się coś znajdzie.
Jest jedno ALE, przy próbach poszukiwania hobby warto aby na pierwszy ogień nie iść w hobby drogie, tj. takie które będzie na start wymagało inwestycji sporych sum.
Patrzmy na Warhammera którego wymieniłem, podręcznik dla konkretnej nacji to koszt ok. 90 zł.
Do tego dodajmy jeszcze starter, zestaw na SAM start którym dużo nie ugramy to kolejny koszt ok.300 zł. To nam razem daje prawie 400 zł. Nie zniechęcam, sam dawno temu grałem w Warhammera tylko zaznaczam koszty.
A z Magic: The Gathering to w ok. 80 zł można kupić dobry zestaw kart z możliwością zbudowania własnej talii na start lub z ok. 50 zł, można gotowy starter nabyć.

niedziela, 17 maja 2015

Niema na kogo głosować... tzn.nie ma w co grać...

Nie ma gier.


Tak samo jak w I turze tak i teraz nie ma w co grać.
Ostatnio dostrzegłem, że podobnie jak z wyborami podobnie mam z wyborem gry.

Mimo tylu tytułów nie ma dobrej gry. Wszystkie albo są tylko ładne, albo tylko ładne. Wraz ze zmianą grafiki gry utraciły ducha. Tak samo jest po 25 latach wolności.

Grałem sobie w Neverwinter Nights, mimo tego, że to stara gra. Nie tak bardzo stara.Gra mi się niezwykle przyjemnie. Grafika jest ładna. Grywalność jest na wysokim poziomie.Są oczywiście błędy. Np. ostatnio jak mój Paladyn atakował Orka Szamana ten tylko stał i nie oddawał. Albo jak mam otworzyć skrzynię to postać potrafi biec patrząc się na ścianę, a biec np. w kierunku tej skrzyni.
Można to wybaczyć. Fabularnie jest bardzo dobrze, dubbing jest w miejscach do tego potrzebnych. Pobocznie go niema lub jest ograniczony. I dobrze. W końcu to ma być D&D. Mamy czytać.

To tak wstępnie. A do rzeczy.

Dzisiejsze gry nie mają ducha. Są robione pod pieniądze. Nie wszystkie bo, np. Skyrim to dalej dobra gra. The Elder Scrolls to The Elder Scrolls. Ma swój klimat, swój świat, i nawet Skyrim jedna z nowszych gier dalej trzyma ten świat. I gra się niezwykle przyjemnie. Natomiast w przypadku Heroes VI, ostatni Heroes którzy mieli jeszcze ten klimat choć i tak już słabsi to część IV. A Heroes III to chyba każdy gracz pamięta.
Ciekawy jestem Heroes VII jacy będą. A jeszcze na moment, Heroes III HD to niestety nie jest
już to samo. Jak grałem jakiś czas temu. Może miesiąc lub 2, w Heroes I. Aż przyjemnie się zrobiło.
Ta bajkowa grafika, naprawdę dodaje uroku, takiej grze. Bo grafika to nie wszystko. Mi w grach nie zależy na zaskakującej grafice. Oczywiście miło jest podziwiać krajobraz w grach, ale jeżeli ma na tym utracić grywalność.
Najbardziej boli mnie jednak jak widzę, kiedy tytuł ze świetnymi "dziećmi" jak Gothic przestaje być Gothiciem. Gothic 1,2 jeszcze 3 podchodzi pod dobrą gę (Gothici z dodatkami) ale już po Arcania: Gothic 4. Poza grafiką, nie oferuje tego samego. Wydaje mi się, że developerzy zapominają o duchu, który sprawia, że chcemy grać. Odkrywać ten świat, wiązać się z nim na czas gry. A jak się za bardzo zwiążemy to odkrywać go na nowo.

Innym przykładem jak zniszczyć coś to Postal.
Postal był prostą grą o strzelaniu. Postal 2 już niszczył wszystko. Postal 3 to nie to samo. Jak w Postal 2 (klasyczny i bardziej rozpoznawalny) mieliśmy w miarę otwarty świat, w miarę bo co "dzień" odblokowywaliśmy nowe części mapy, tak, że już w piątek mieliśmy całą mapę dla siebie.
W Postal 3 zabrakło tego sandboxowego tryby, możliwości odkrywania świata w jakim przyszło nam być.

Dla tego odczuwam ostatnio, że w grach będziemy przeżywali renesans. Stare gry będą wychodziły masowo w wersji HD.
Heroes 3 HD
Resident Evil HD
Age of Empire HD
etc.

Brakuje ostatnio dobrych gier. Dobrych, które potrafiły by wciągnąć.


Ma to też miejsce w grach na przeglądarkę.
Bo kolejny Ogame... to dziękuję. Czy pseudo F2P gdzie za sms-a można kupić potężne wsparcie. Jeszcze podobało mi się w Smokach to, że sms na 1 rubin to koszt 1,23 zł. chyba czy nawet mniej. Ale było tanio więc, zawsze można sobie wysłać jak ktoś np. co miesiąc doładowuje to za mniej niż 1 złoty sms.
Ze starych dobrych gier MMO wspominam.
- Battleknight - jest na pierwszym miejscu gdyż najmilej wspominam starego dobrego BK. Proste GUI, misje były na zasadzie 15, 30 lub 60 minut, dobro lub zło i koniec. Po tym czasie dostawaliśmy wiadomość ile złota, PD i czasami kryształów dostawaliśmy. Dziennie był limit chyba 90 lub 120 minut. Grałem w BK długo bo pamiętam jeszcze ,że 1 klasie technikum grywałem, później jednak przestałem a każda kolejna aktualizacja gry dobijała tylko.
- Tibię - ale ... oj wersji nie pamiętam lecz to były coś 1 połowa 2009 roku. Ale każdy zna.
- Dual Online - gra przez przeglądarkę, prosta, nastawiona na PvP, ale fajna i wciąż istniejąca gra. Choć przyznam, że jak wszedłem na ich stronę, to zmieniła się nie do poznania gdyby nie ikonka i nazwa to nie poznał bym na pierwszy rzut oka. Na szczęście początkowa plansza ta sama :3 .
- Vallhera - to już o tym pisałem.
- Guild Wars - podobnie jak Tibia, nie gra przez WWW ale, to było coś. Nie wciągnęło mnie tak mocno, ale po latach przyznać mogę, że GW było jednym z lepszych MMO w jakie można było zagrać, nie wiem jednak czy po latach nadal serwery działają.
Inne gry które teraz przychodzą mi na myśl, lecz nie grałem w nie jakoś długo:
- Arena Albionu - nie wiem czy jeszcze działa, przez chwilę grałem ale jakoś mnie gra nie potrafiła przekonać do siebie. Nie wiem czemu.
- Gry na silniku Ogame, to X-Wars chyba tak się zwało, parę lat temu został zamknięty polski serwer. A szkoda, bo nawet fajne było. Plemiona jakoś nie potrafiłem się do nich przekonać nigdy, Ogame oryginalny był nawet grywalny ale jednak ten czas budowy odrzucał i na koniec tego typu gier, World War II nie wiem czy tak się nazywało, gra w klimatach II WŚ wybieraliśmy nację, a po aktualizacji była ona losowana a szkoda bo wybór zawsze był czymś miłym.
- Gladiatus - był OK, bardzo OK, złego słowa nie mogłem powiedzieć. Ale kiedy BK był upodabniany na siłę do Gladiatusa był strzałem w stopę.

Taka ciekawostka z BK.
Kiedy była pierwsza aktualizacja gry na wzór Gladiatusa i pojawiły się nowe przedmioty/itemki te stare z przed aktualizacji były mocniejsze niż te nowe. Tak był ona początku, nie miały one nazwy ale zostały, to plus, bo jak byśmy się zalogowali a tam goli jesteśmy bez eq to był by śmiech. Ale później wyrównali wszystko, tak, że warto było kupować nowe przedmioty.

Innych gier teraz nie pamiętam. A było ich jeszcze kilka.

Na dziś to tyle, niestety ale przeżywam  to, że odkąd gram w gry MMO (grudzień 6 klasy podstawówki, pierwsza gra to Vallher był) przeglądarkowe nowe tytuły nie wychodzą, a stare się mocno zmieniają, czasem nawet za mocno.

sobota, 9 maja 2015

Alcatel i Firefox OS

Po ponad roku... w sumie to za bardzo już nie pamiętam kiedy zakupiłem Alcatel One Touch Fire z Firefox OS-em. Ale ponad rok minął spokojnie, teraz mogę przejść do oceny tego urządzenia.

Na początku używania byłem pod ogromnym wrażeniem, system Firefox OS 1.0 a później 1.1 był średni, mocno średni. Telefon potrafił się zawiesić, przeglądasz internet i koniec. Zawiesza się i musisz wyjąć i włożyć baterię. Tragedia. Ale to wersja wstępna.

Później wyszła aktualizacja 1.3 i ona już poprawiła to. Telefon się nie zawieszał, nie robił problemów, obsługa MMS-ów została wprowadzona.

Od wersji 1.3 jest już użyteczny, nie zawiesił mi się już nigdy. Dodano exploler, wcześniej trzeba było używać zewnętrznych aplikacji.

Może i wcześniej o Firefox OS wypowiadałem się poprawnie (poprzedni blog) ale po roku już bardziej surowo traktuję Firefox-a.

Podstawową wadą jest choćby problem z SMS-ami. Jeżeli nie patrzysz na telefon tj. nie odblokowujesz go co jakiś czas, jest szansa, że ktoś napisze do Ciebie i telefon Ci nie powie o tym, ot lisek postanowił się przespać.
Innym problemem jest to, że czasem wolniej działa jak ktoś dzwoni, chcesz odblokować a (bo jak ktoś dzwoni, to jest suwak na lewo czerwona słuchawka a na prawo zielona.) ci telefon nie pozwoli, czasem musisz kilka razy przejechać.

To nie wady systemu a raczej siła urządzenia, 256 MB RAM to mało, niestety sądziłem, że Firefox jest lekki a tu taka zabawa. Aplikacje nie są kompatybilne w 100% np.
Facebook tj. jego skrót z Marketplace wg. mnie kompletnie nie nadaje się do używania. Potrafi się wyłączyć, obsłużony przez przeglądarkę jest stabilniejszy. Ot ciekawostka przecież oba i ten z "aplikacji" czy bardziej skrótu i ten z przeglądarki oba są na tej przeglądarce.

Odtwarzacz muzyki jest ok. choć według mnie brakuje tutaj możliwości tworzenia własnej listy utworów. Ale ładny kafelkowy wygląd sprawdza się przy wyborze utworów.

Galeria zdjęć które robimy jest dobrze pomyślana, podzielona na miesiące. Nie ma się co przyczepiać.

Marketplace jest bardzo dobrze pomyślany mamy wiele aplikacji, ALE niestety nie wszystkie działają. Znajduję sobie fajną grę, a tu guzik. Włączam ładuje się i wyłącza się, bez podania powodu.
Dodatkowo, szkoda, że nie zaimplementowali czegoś a'la Sklep Play gdzie możemy wgrywać aplikacje z komputera logując się na nasze konto.

Co jeszcze..
Poczta, działa. Poprawnie. Nie mam zastrzeżeń.

Kontakty są alfabetyczne iminami lub nazwiskami. Wybieramy sami, ok jak chcemy je ustawić. Mało tego, jak ktoś ma 2 numery i napisze nam sms-a (jak bd. wiedzieli, że go mamy) i bd chcieli oddzwonić na czerwono zaznaczy się nam numer z którego pisał. Dobrze pomyślane.

Synchronizacja z komputerem. W sumie to ważne.
Możemy synchronizować prze internet. Ale to wymaga pluginu do przeglądarki Firefox. Przez kabel lub internet. Wtedy mamy dostęp do wszystkiego co na telefonie nam siedzi. Muzyki z karty (o tym zachwile) czy kontaktów.
Wada... niestety musimy pobrać aplikację do tego ze sklepu na nasz telefon, i on nam poda link z którego musimy pobrać asystenta na Firefoxa.
Dla zainteresowanych link http://os.firefox.com.cn/pcsync.html
Tam wszystko co zrobić.
Niestety... w trakcie pisania nie mogłem się połączyć. Nie wiem czemu, Firefox w wersji 38. Telefon w wersji 1.3, najnowszej na ten model.
Czyli synchronizacja jak na razie jest słaba.

Co jeszcze mogę napisać.

Po ponad roku, oceniam telefon średnio, mocno średnio. System jest rozwijany mam nadzieję, że wersja 2.0 będzie na Alcatel One Touch dostępna.
Na pewno do minusów mała pojemność dysku na aplikację mamy 155 MB.
Reszta muzyka, zdjęcia etc. jest na karcie SD.

Ustawienia są przejrzyste, tzn. bez problemu możemy się w nich odnaleźć.
Wgrane mamy HERE Maps z Nokii, niestety... ja jakoś nie mam zdjęcia i mojej lokalizacji nie potrafił wykrywać.

O interfejsie w menu pisać nie będę. Bo nie ma co. Nic się nie zmieniło. Może poza tym, że coraz bardziej przypomina iOS-a. Od wersji 1.3 mamy ostatnią lewą zakładkę z "szukajką" i wszystko co instalujemy pojawia się na tej stronie, zakładce.

Reasumując.
Alcatel One Touch z Firefox OS-em jest mocno średnie, przeciętny telefon. Dla kogoś kto chce odkrywać nowości. Parametrami nie powala, system jeszcze jest słaby. Generalnie Firefox schodzi na złą drogę.
Ale to już na inny wpis.

Pozdrawiam.

czwartek, 7 maja 2015

SciPod mini

Tak jak obiecałem, oto opis SciPod-a.

Kupiłem go jakieś, 2-3 lata temu. Na pewno jeszcze przed zaczęciem studiów.
Miał mieć 32 Gb. Zaraz się dowiemy jak go podłączymy.
Mam też jak wiadomo iPoda i dzięki temu porównamy kable.

Zdjęcie pokazuje 2 kable.Jeden jest od oryginalnego iPoda a drugi od SciPoda.
Porównajmy jednak je bliżej.



Ewidentnie widać,że jedna wtyczka USB jest dłuższa. Ale podstawowe pytanie. Czy od oryginalnego 
czy od podróbki.
Przyjrzymy się jeszcze USB od tyłu.

Widać wszystko ładnie, ale pytanie. Który kabel jest oryginalny ?
Na lewym zdjęciu lewy kabel, a na prawym prawy.

Ale jeszcze została druga strona kabla.









Tutaj muszę przyznać, że jak odszedłem od laptopa i popatrzyłem na lewe zdjęcie to sam nie wiedziałem która wtyczka jest prawdziwa, oryginalna. Z prawej strony co dziwne ale górna wtyczka jest od prawdziwego iPoda.










Włączamy SciPoda

Przychodzi taki moment, że musimy nasze cudo włączyć. Otóż na dole mamy taki suwak on/off. 


Poniżej mamy już uruchomionego SciPoda.
Prawe zdjęcie prezentuje przed uruchomieniem, klepsydra ładowania.


Po środku pokazuje SciPod nam polonizację systemu, system to oczywiście jakiś chińczyk imitujący oprogramowanie iPodów (Na ekranie może być widoczny jakiś syf, coś wpadło mi pod ekran)

Poruszamy się po systemie click wheelem a raczej jego imitacją(przyciskami), tak to co na iPodach działa na dotyk (click wheel) tutaj tylko "ładnie wygląda".

Teraz po podłączeniu.

Oczywiście 32 Gb no mamy 31 Gb

SciPod to zwykła MP4
Możemy:

  • Słuchać muzyki,
  • Mamy radio,
  • Odtwarzać filmiki (niestety nie pamiętam jaki format obsługuje),
  • Czytać e-booki w formacie txt,
  • I najważniejsze zdjęcia jpg.
Z ciekawostek mogę dodać, że w opcjach (setup) mamy możliwość aktualizacji oprogramowania, niestety to chyba nie działa. Miałem pudełeczko po nim, z instrukcją, ale gdzieś się zgubiło.

Słuchawki jakiś czas temu wyrzuciłem bo przestały działać. Wykonane były przyzwoicie.Są chyba w koszu ale nie będę za nimi tam grzebał. 

Zakończenie wpisu.

Czy polecam?
Nie... chyba, że w ramach eksperymentu. Ale nie.

Czy działa ?
Tak, ale to chińczyk. Kupujesz chińczyka, to grasz w ruletkę. Możesz dostać działający i się nie zepsuje, a możesz też dostać gniota który padnie po miesiącu.

Bateria trzyma ?
Krótko... jak dostałem go i nie wyłączyłem, rano nie włączał się. (muzykę wyłączyłem)

Przesył plików ?
Metoda złap i upuść. 

A teraz zawodność.
Mój SciPod po jakimś czasie przestał odbierać pliki, dziś na niego nic nie mogę wrzucić, jak wrzucę jakąś muzykę, jest ogromna szansa, że formatu nie rozpozna.

Plusy:
  • Wygląda z daleka jak iPod,
  • 32 Gb to całkiem sporo za małe pieniądze (ceny nie pamiętam ale tani był, jak chińczyk),
  • System posiada nakładkę z językiem polskim.
Minusy:
  • Bateria słaba,
  • Wadliwy,
  • Szybko się rysuje,
  • Wykonany z tanich materiałów,
  • Niestety szybko przyciski odmawiają posłuszeństwa i trzeba się z nimi  siłować.
To tyle o SciPodzie.
Niestety już SciPhona nie mam, więc wpis o nim (taka zapowiedź) będzie tylko wspomnieniami.

Pozdrawiam.

piątek, 1 maja 2015

Gothic 1, 2 i NK - Gry

Dzisiaj tak o grach, ostatnio pisałem o mikronacjach, to dziś postanowiłem postawić na starą, dobrą, serię.
A jest to Gothic. Zapewne każdy z nas miał przyjemność zagrać w Gothica. A jak miał, to mam nadzieję ,że 1 lub 2 (najlepiej z Nocą Kruka).

Fabuły nie chcę spisywać, jak by ktoś nie miał tej przyjemności grania. Ale do czego zmierzam.
Ostatni Gothic w którego grałem to część 3. Później już odpuściłem.

Gothic 1 i 2 NK w moim mniemaniu są doskonałym przykładem na stworzenie:

  • Cudownego świata - mimo lat świat jaki powstał jest piękny, ciekawy, pełen niespodzianek. Ale niestety... mały. Lecz mimo wszystko wykorzystany całkowicie np.w Gothic 2 chodząc po Khorinis po mieście, po lasach, możemy widzieć żywy świat. Jak na tamte lata jest to rozwiązanie bardzo cieszące oko. 
  • Klimat - Nigdzie indziej nie odnalazłem takiego klimatu jaki zrobił Gothic, zmieszania świata fantasy z delikatnym średniowieczem. 
  • Bohater - Praktycznie nie znamy go, może nim być każdy z nas, Bezimienny od początku od kiedy zaczyna przygodę nigdy nie ujawnia się tzn. nikt nie chce go poznać. Daje nam to przeświadczenie, że bohaterem nie jest cudowne dziecko tylko zwykły szary człowiek.
  • Środowisko - No wiemy ,że Gothic do Nocy Kruka ma swoje lata, lecz mimo wszystko mamy wrażenie żywego miasta. Nie jest to Skyrim, ale kowal kuje broń, mieszczanie rozmawiają sobie, a nocami w tawernie przesiadują. Interaktywność jest ograniczona, tj. są elementy które coś nam dają np. możemy wykuć miecz ale jak bd. ostrzyć go to nic nam to nie da, poza tym, że coś robimy.
  • Lokalizacja - Poza Skyrim (ale to współczesność) nie spotkałem nigdy tak dobrze spolonizowanej gry, no ok. Max Payne był też ale nie o nim mowa. Gothic zasługuje na uwagę bo jednak jako gra przygodowa z el. RPG spolszczenie jest znakomite, dziś może to już nie robi takiego wrażenia, ale dawniej przyjemnie słuchało się rozmów po PL postaci jakie spotykaliśmy.
Tak mało opisałem bo chcę przejść do czegoś co widziałem dawno temu.

Parę lat temu, kiedy to Morrowind i Gothic 1 wyszedł było porównanie w gazecie, chyba Play. Stare dzieje.
Nie pamiętam wszystkiego co było, a gazeta pewnie już dawno została wyrzucona. Szkoda. 
Wtedy nie zgadzałem się z takim porównaniem.
Gothic i Morrowind.
Gothic - gra liniowa, pierwsza część bardziej wyglądała mi swego czasu na grę przygodową niżeli na RPG z prawdziwego zdarzenia. Świat zamknięty, do eksploatacji się nie za bardzo nadający, bo mały. A szybko go poznajemy kiedy w Starym Obozie poprosimy ,że chcemy dołączyć do Obozu na bagnie a później wrócimy i powiemy to samo ws.Nowego Obozu szybko i zdobędziemy doświadczenie i zwiedzimy kawałek mapy. Liniowość, i poziom trudności, tak... jak pierwszy raz grałem w Gothica to była gra ciężka, nie umiemy nic, ani walczyć mieczem, ani nie mamy dużo życia tj. "punktów trafień". 

Morrowind - Jest nieliniowy co na wstępie odróżnia, od Gothica. Co poza tym idzie jest RPG w pełni tego słowa znaczeniu, tworzymy postać, rozwijamy umiejętności przez ich używanie.(W Gothic mamy nauczycieli i punkty doświadczenie). Ogromny świat do eksploatacji, pełno różnych stworzeń, bandytów, postaci które spotykamy, każda jest inna. Kiedy pierwszy raz grałem w Morrowind byłem zachwycony grafiką, ścieżką dźwiękową, dla mnie samą przyjemnością było, a nawet jest po dziś dzień zwiedzanie tego świata.

Porównując. Nie da się, to dwie inne gry. Gothic jest wg. mnie bardziej grą przygodową z elementami RPG, niż samym RPG-iem. Co nie jest złe, bo gra jest genialna, świetna, znakomita i nie starzeje się. Ma swoje wady. Między innymi:
  • Problemy z optymalizacją, są miejsca zazwyczaj tunele gdy gra działa wolniej, to wina optymalizacji.
  • Dziury, no można wypaść ale to trzeba się postarać lub mieć farta. Wchodząc z boku w ściany czasem możemy przejść przez nie, przez drzwi.
  • Celowanie, czasami automatyczne namierzanie sprawia problemy np. dziś jak walczyłem ze smokiem i przyzwałem szkieleta i golema, Bezimienny namierzał mi szkieleta a nie smoka. Ale udało mi się pomachać myszką i namierzył smoka. Jak już namierzymy to nie zgubimy go.
  • Jeżeli idziemy z kimś na misję typu z pkt. A do B i zgubimy się (idąc za kimś kto nas prowadzi) to niestety on teleportuje się do pkt. B i tam go spotkamy.
Na razie mimo lat na Gothicu tylko te 4 co wypisałem dały mi się we znaki. No to za dużo powiedziane. Ale doświadczyłem. Nie utrudniają, nie przeszkadzają aż tak bardzo ale czasem wkurzają. 

Kończąc wpis. Zastanawiam się nad dodawaniem zdjęć na bloga. 
Oceniając, jak bym miał wystawić ocenę od 0 do 10

Gothic 1 ,Gothic 2 i Gothic 2 Noc Kruka otrzymały by 9.5 na 10.

P.S
Niestety Gothic 3 już taki nie był, kiedy grałem w niego miałem wrażenie, że to zupełnie inna gra, Bezimienny jakiś taki inny, świat taki kolorowy bardziej, ładny. Była to inna gra, a na początku jak zaczynaliśmy było łatwo walczyć z Orkami, dawniej tj. Gothic 1, 2 i NK na początku mogło nas zabić wszystko co spotkaliśmy (poza owcą i chrząszczem).